Historia Konradówki
Historia Konradówki sięga 1890 roku, kiedy to dr Piotr Chmielowski (polski historyk literatury, profesor Uniwersytetu Lwowskiego, członek Towarzystwa Tatrzańskiego) i dr Lucjan Malinowski (językoznawca, pierwszy badacz dialektu góralskiego, prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego) nabyli go w udziałach po ½. Lucjan mieszkał tu z synem Bronisławem Malinowskim (później: polski antropolog, podróżnik, filozof). Jednymi z najbliższych przyjaciół Malinowskich w tych latach była rodzina Witkiewiczów. Stanisław Witkiewicz bywał w willi na spotkaniach z Lucjanem, przyprowadzał ze sobą syna- również Stanisława później zwanego Witkacym. Ich przyjaźń przeniosła się na synów.
Po 1895 r. właścicielem willi został Jan Chryzostom Lutosławski (polski agronom i publicysta) brat ks. Kazimierza Lutosławskiego – polityka, doktora teologii i medycyny, twórcy pierwowzoru krzyża harcerskiego, który również zamieszkiwał w domu w latach 1905-1907.
Dom w 1907 r. kupiła Antonina Nikorowicz z domu Jasieńska hr. Poraj wraz z mężem Konradem Nikorowiczem. Konrad był wieloletnim członkiem Zarządu Towarzystwa Muzeum Tatrzańskiego i jego prezesem w latach 1910-1912, w czasie budowy nowego gmachu. Rzeźby wykonał słynny zakopiański artysta- Wojciech Brzega. Niektóre zachowały się do dziś. Część murowana, z bardzo oryginalną wieżyczką-absolutnie unikatową w Zakopanem, została wybudowana w latach 1907-1909. Zachowała się w architekturze bez zmian.
Na czasy międzywojenne przypada okres świetności Konradówki. W jej murach bywały najciekawsze postaci II RP. Antonina Nikorowicz była szkolną koleżanką jednego z najsłynniejszych kompozytorów tamtego okresu Karola Szymanowskiego, oboje urodzili się w dzisiejszym obwodzie Czerkawskim na Ukrainie. Byli wszak dziećmi zesłańców. Kształcili się razem w szkole muzycznej, a już w niepodległej Polsce, Szymanowski odwiedzał swoją przyjaciółkę z dziecięcych lat. Grali razem na fortepianie w Konradówce z widokiem na ogród, często długie godziny. Szymanowski zawsze zachwalał wyjątkową kuchnię Konradówki, którą prowadził Rusin Wasyl, późniejszy szef kuchni na polskim transatlantyku- MS Batory.
Kuchnię pensjonatu chwalił sobie też kapitan Henryk Dobrzański, potem znany jako major Hubal. Przyjeżdżał tu wprost z Bristolu by raczyć się potrawami z Konradówki przed zawodami hippicznymi, które odbywały się wówczas na Równiach Krupowych.
Podobnie wielkim fanem wyścigów hippicznych był inny gość pensjonatu: generał Juliusz Rómmel- później dowódca Armii „Warszawa i „Lodź” podczas wojny obronnej 1939 roku.
Dom odwiedzał sam generał Józef Haller, który przez generała Dowbor-Muśnickiego zapoznał się z Konradem Nikorowiczem. Sam Konrad określał się „dowborczykiem”. Haller uwielbiał spędzać tu urlopy w wyjątkowym towarzystwie-swojego ukochanego psa wilczura.
Jednym z najczęstszych bywalców i przyjaciół willi był profesor Władysław Semkowicz- jeden z najwybitniejszych polskich historyków, badacz polskiego średniowiecza.
Konradówkę odwiedzał też Ferdynand Ossendowski , pisarz, dziennikarz, podróżnik, nauczyciel akademicki, działacz polityczny, naukowy i społeczny.
Konradówka w swoich murach widziała również samego Bronisława Piłsudskiego, brata marszałka, etnografa. Wiemy to z odbytej tu transakcji sprzedaży kolekcji obrazków na szkle przedstawiających Św. Jana (tzwn. Nepomuków), które Bronisław sprzedał Konradowi. Dziś ta wyjątkowa kolekcja znajduje się w zbiorach Muzeum Tatrzańskiego.
Jedną z najbarwniejszych postaci związaną z Konradówką był inżynier, jasnowidz i hipnotyzer Stefan Ossowiecki. Jeden ze swoich najdziwniejszych wyczynów wykonał w jadalni Konradówki podczas zimnego grudniowego wieczoru. Zahipnotyzował jedną ze znajomych Antoniny, która nie wierzyła w jego nadprzyrodzone możliwości, a następnie zapowiedział jej, że spotkają się o północy na Lipkach (okolice dzisiejszego Domu Turystycznego), po wyjściu kobiety spokojnie dokończył posiłek i koło północy (wraz z tłumem gapiów) wyruszył na Lipki. Jakież było zaskoczenie małego tłumku gdy zobaczyli niedowierzającą kobietę w samej tylko koszuli nocnej. Ossowiecki „odczynił hipnozę” i kobieta wróciła do domu. Pomimo -20 stopni mrozu, nic się jej nie stało.
Córka Antoniny i Konrada-Wiktoria, wyszła za Hieronima Konopkę. Gdy zaczynała 30 rok życia nad Konradówkę nadciągnęły ciemne chmury II wojny światowej. Z początkiem okupacji niemieckiej cześć domu stała się kwaterą oficerów sanitarnych Wermahtu oczekujących tu na rozkaz wyjazdu na front wschodni. Przebywali tu do połowy roku 1941. Pod koniec tego pobytu podczas libacji zdemolowali piec ogrzewający dom. Na mieszkańców padł blady strach o zdrowie ledwo urodzonego Antoniego –syna Wiktorii i Hieronima. Całe szczęście przysięga Hipokratesa tym razem okazała się silniejsza niż nazistowska ideologia, a oficerowie w ramach zadośćuczynienia zaszczepili Antoniego nowoczesnymi szczepionkami i obdarowali kompletem leków. Dzięki temu po dziś dzień opowiada tę historię, dokładnie przekazaną mu przez matkę.
Po wycofaniu się Niemców, Sowieci nie zdecydowali się na zajęcie domu, kwaterowali za to w pobliskiej Stamarze. Uciążliwe zachowanie żołnierzy najlepiej zobrazować losami ukochanego psa Konrada Nikorowicza- „Żaby”. Niestety posłużył im za posiłek.
Po wojnie budynek został przymusowo zasiedlony prawie w stu procentach (Wiktoria Nikorowicz miała jeden malutki pokój) przez Miasto Zakopane lokatorami miejskimi. Do końca wieku XX pozostawał przez to ogromnie zdewastowany. Wiktoria została również pozbawiona działki okalającej willę, co skutkowało szczególnie przykrym faktem-zasłonienia górskiego widoku przez sąd rejonowy w Zakopanem.
Po przejęciu willi przez Antoniego i Krystynę Konopkę straty domu były bardzo duże i rozpoczął się żmudny proces przywracania go do dawnej świetności. Uległ on intensyfikacji za czasów jego syna i synowej- Krystiana i Alicji Nowina-Konopków.
Drodzy Goście! Konradówka zawsze była wyjątkowa dzięki wyjątkowości ją odwiedzających, którzy w jej murach pisali historię tego domu. Zachęcamy Państwa do tego by stać się częścią tej opowieści, którą nasza rodzina pisze wraz ze swymi gośćmi już od ponad 113 lat!